Uzdrowienie kotki Guni . Z cyklu „Wiara w Boga czyni cuda .

Pomimo iż byłam świadkiem tak zwanych „cudów „zawsze jestem zaskoczona efektami i przyjmuje je z pokorą i wdzięcznością , że ja skromna osoba , mam przywilej doświadczenia tego . Nie jestem nikim bardziej wyjątkowym niż inne osoby . Dzieje się to w moim życiu , gdyż staram się nad sobą pracować i żyć w bliskiej więzi z Bogiem , uświadamiając sobie codziennie Jej / Jego Istnienie . Każdy z nas może się tego nauczyć , a może chodzi tylko o przypomnienie sobie o naszej jedności z Boskim WszechDuchem .

Ta historia dotyczy małej , szarej , pręgowanej kotki Guni , której opiekunem był mój znajomy . Była to kilkuletnia kotka , która ilekroć próbowałam ją pogłaskać wyginała śmiesznie grzbiet w literę „U” , byleby tylko uniknąć mojego dotyku . Ilekroć chciałam pogłaskać Gunię tylekroć ona nie miała na to ochoty , takie koty :)))Ta kotka przypominała mi moją dawną towarzyszkę życia , która miała na imię Munia : )

Gunia była oczkiem w głowie rodziców znajomego , jak i jego samego. Był to kot wychuchany i rozpieszczany , była pełnoprawnym członkiem rodziny . Więc gdy zaczęła chorować nastąpiło wielkie poruszenie w rodzinie . Chodzili oni z kotką do weterynarza codziennie przez około dwa tygodnie ale Gunia marniała z dnia na dzień , odmawiając picia i jedzenia . Lekarz weterynarii rozkładał bezradnie ręce a jej opiekunowie pogrążali się w coraz większym smutku .

Mój znajomy nie wierzył w świat duchowy i Moc Boga , chociaż przecież żył w tym świecie , niestety nie zdając sobie z tego sprawy .Szanowałam jego Wolną Wolę i nie narzucałam się dotychczas z pomocą . Jednak w akcie desperacji zwrócił sie do mnie po około półtorej tygodnia o pomoc , wiedząc czym się „zajmuję ” . W ich domu panowała już żałobna atmosfera , tata chodził osowiały a mama płakała po kątach , o czym świadczyły jej opuchnięte i zaczerwienione oczy . Widziałam , że żegnali się z nią , każdy na swój sposób .Można powiedzieć „uśmiercili ” ją już w myślach , nie dostrzegając nadzieji na jej wyzdrowienie .

Widząc co sie dzieje , poprosiłam znajomego o dwie rzeczy :

Po pierwsze : ” Nie mów swoim rodzicom co będę robić „. Ich wibracje smutku , poczucia beznadzieji i niewiary w Proces Duchowego Uzdrowienia mógłby jedynie przeszkadzać .

Po drugie : ” Wyobrażaj sobie swoją kotkę zdrową , jak pije wodę , je oraz chętnie się bawi ” – co i ja uczyniłam .

W dalszym etapie wzięłam kotkę na kolana , która pomimo osłabienia mogła swobodnie mi sie wyrwać , czego trochę sie obawiałam . O dziwo ! Gunia leżała spokojnie , nie protestując tym razem przeciwko mojemu dotykowi . Położyłam jej dłonie na karku i lędźwiach , z czułością , łącząc się ze Źródłem Wszelkiego Życia pozwoliłam aby Energia płynęła poprzez mnie . Już w pierwszym momencie odczułam silne wręcz szarpniecie Energii w dłoniach , jakby kotka czepiając się Życia wysysała wręcz Energię z moich dłoni co trwało przez cały Przekaz Duchowej Energii , około 20 minut . Przez ten czas Gunia leżała spokojnie jak niemowlę w ramionach Matki . To nie ja dotykałam lecz były to kochające dłonie WszechMatki , ja byłam tylko niejako świadkiem . Właściwie nie musiałam robić niczego specjalnego , modliłam się z czułością myśląc o kotce . W pewnym momencie poczułam ze proces dobiega końca i Gunia sama , jakby czytając mi w myślach , zeskoczyła z moich kolan . Pełna wdzięczności dla Boskiej Matki udałam sie do pokoju znajomego . Po dosłownie 10-15 minutach usłyszeliśmy zatrwożony krzyk jego taty ! Przyznam szczerze , ze obleciał mnie strach czy aby kotka nie zeszła nagle z tego świata ; ) Wybiegliśmy z pokoju na korytarz , gdzie zastaliśmy jego tatę pochylonego nad kałużą wody na środku której była jakaś czarna kupa , czegoś tam . Odetchnęłam z ulgą widząc nieopodal żywą i przestraszoną hałasem kotkę ; ) Jego tata badał czarną substancję którą ja zidentyfikowałam , mając już doświadczenie z kotami , jako zbitą kupkę kociej sierści . Starszy Pan włożył jednak dziwne znalezisko do woreczka z zamiarem udania się do weterynarza .

Stan zwierzaka uległ poprawie ale nadal niczego nie jadła . Niczym cień snuła się smętnie po domu .Po dwóch dniach znajomy ponowił swoją prośbę . Przystąpiłam do pracy ochoczo , zachęcona wynikami . I tym razem kotka leżała spokojnie na moich kolanach . Cały proces powtórzył się i czułam jak kotka „wysysa” Energię Życiową z moich dłoni. I gdy już siedzieliśmy w pokoju znajomego po około 5-10 minutach ponownie usłyszeliśmy krzyk jego przestraszonego taty !! Gdy zatrwożeni wybiegliśmy na korytarz , znów zastaliśmy jego tatę nad tym razem olbrzymią kałużą wody i jeszcze wiekszą czarną kupą która faktycznie okazała się sierścią . Przypuszczam ze kotka wylizując się przez lata (?) gromadziła sierść w żołądku co doprowadziło w końcu do , ze tak powiem do jej zakorkowania . Od tego momentu kotka Gunia zaczęła jeść a stan jej zdrowia poprawiał się z każdą chwilą . Odczuwałam jak zawsze w takich chwilach olbrzymią wdzięczność do Boskiej Matki , Która uzdrowiła to boże stworzenie , byłam wdzięczna , że mogłam w tym Procesie Uzdrowienia uczestniczyć .

Rodzice znajomego chyba nigdy nie dowiedzieli się co zaszło i dlaczego ich ukochane zwierzę przeżyło …co do znajomego , to po jakimś czasie od zdarzenia zaprzeczył temu uzdrowieniu pomimo iż sam był jego inicjatorem i świadkiem …Jego zablokowany , zaprogramowany umysł nie mógł dopuścic i przetworzyć informacji ,że takie rzeczy są możliwe na tym świecie . Chociaż jego śmiertelne oczy widziały , jego duchowe oko pozostało w uśpieniu . Wolna Wola musi być uszanowana .

W tym Duchowym doświadczeniu Ta Która uzdrowiła to Boska Macierz -Źródło – WszechDuch . Ja byłam tylko i aż , przekazującą Energię , narzędziem w Rekach Boga . To co wzmocniło Proces Uzdrowienia to wiara , że dla Boga Wszystko Jest Możliwe ! Wiara wspierana siłą umysłu , czyli wyobrażeniem sobie upragnionego efektu – zdrowej kotki oraz nie angażowania ludzi którzy swoim sceptycyzmem mogliby zaburzyć cały ten Proces Uzdrowienia czyli przywrócenia Boskiej Doskonałości przez WszechDucha . Uwrażliwiam aby osoba która rozwija się duchowo nie dzieliła się na początku swoimi doświadczeniami i nowo nabytą wiedzą gdyż wiara jest jeszcze delikatna , wrażliwa na krytykę. Sceptycyzm naszych bliskich, pogrążonych jeszcze we śnie materializmu , potrafi zaburzyć a czasem zatrzymać wręcz proces duchowego przebudzenia i jeszcze kiełkująca w sercach wiarę w Boga .

Pamietajmy :

„Wiara w Boga czyni cuda .”

Namaste

Lena